10/03/2010

lód.

Jest tak strasznie zimno. Ogarnia mnie chłód, z każdej strony, z zewnątrz i od środka. Chyba zresztą od środka większy. 

Życie, życie... Mogłoby być piękne, tylko ludzi trzeba by wymienić.

A w sumie sami się wymieniają. Przychodzą, odchodzą, znikają, by znów powrócić. Ciągła, niekończąca się rotacja małostkowego świata dorosłych podobno ludzi.

Wszystko jest nie tak, a ja już nie mam siły, by cokolwiek zmieniać, by o cokolwiek walczyć. Każda walka i tak kończy się przegraną, każda obrana ścieżka zatacza koło, by doprowadzić mnie do punktu wyjścia. Ruch, tak, potrzeba mi ruchu, ale to wsteczny ruch, odwracający mnie od przerażającej przyszłości. Zły ruch, ale jedyny pozwalający jakoś żyć. Tak, wiem, że to najgorsze podejście z możliwych, ale nie stać mnie na inne.

Nie wiem, po co to piszę. Zapewne po to, by ten wewnętrzny chłód ustąpił. Gdy skruszy się lód, pozostanie już tylko kamień. Tak, to dobry cel.

9/12/2010

21st century schizoid man.

Mówisz, że świat zwariował,
że ludzie wszyscy wkoło z życia drwią.
Pewnie masz racje - kto to wie?


Jakie to wszystko dziwne. Nadchodzi kolejna jesień, po niej kolejna zima, pierwsza po tej ostatniej mającej sens. Zmienia się wszystko, zmieniamy się wszyscy, może na gorsze, przynajmniej wiele na to wskazuje. I niby wszystko jest tak jak powinno być, ale tak naprawdę nic nie jest i pewnie nigdy nie będzie.

Nie ma już tej iskry, która kazała przeć do przodu, starać się, ryzykować, walczyć o cokolwiek. Może zresztą nigdy jej nie było, może była złudzeniem, może symulacją z zewnątrz, a może sama z istoty swej racji istniała dla innych, tylko tych innych już nie ma, znikają, zupełnie jak te chmury na niebie za moim oknem, od których szczęśliwie oddziela mnie szyba i noc. Tak jest lepiej, bezpieczniej.

Porozmawiajmy o rzeczach prostych - lampie, stole, kubku z herbatą. Porozmawiajmy o iluzjach codzienności, o tym, jak w tych prostych rzeczach zamyka się wszechświat prawdziwych emocji. Jak wsiąkają w drewno, jak zatapiają się w płynie, pozostawiając na zewnątrz złudzenie harmonii. Albo lepiej nie, nie rozmawiajmy, bo coś mogłoby pęknąć i przełamać bariery, a wtedy świat naprawdę by zwariował. Wtedy okazałoby się, że wszyscy jesteśmy tak samo szaleni.


Cats foot iron claw
Neuro-surgeons scream for more
At paranoias poison door.
Twenty first century schizoid man.

Blood rack barbed wire
Polititians funeral pyre
Innocents raped with napalm fire
Twenty first century schizoid man.

Death seed blind mans greed
Poets starving children bleed
Nothing hes got he really needs
Twenty first century schizoid man.