Mgła zmienia percepcję, wywraca ją do góry nogami, udowadnia, jak złudne jest nasze postrzeganie świata. Idąc nie widzisz bloków, ulic, budynków. Nie widzisz świata. Pewne rzeczy na które na co dzień nie znajdujesz czasu teraz stają się nie tyle oczywiste, co konieczne. I jeszcze ten billboard, widziany przecież tyle razy – Czasem trzeba iść pod prąd. Więc idziesz, w środek mgły, w środek snu i nie wiesz już, co jest prawdą a co złudą, zupełnie jakby było to istotne. Mijasz ludzi wyłaniających się z nicości, zarysy budynków w przyćmionym świetle latarni, otacza cię biel nadziemna, biel zniewalająca i nic nie ma już znaczenia. Ciekawe tylko, kim jesteś dla tych zjaw, materializujących się powoli na twoich oczach. Złudą? Źródłem niepokoju? Imaginacją? A może po prostu nikim?
Więc idziesz. Trochę wbrew sobie, trochę wbrew bieli, może i wbrew rozsądkowi. Czas stoi w miejscu, biel daje schronienie dla myśli, nic nad tobą nie góruje, nic cię nie otacza. Czyżbyś właśnie wygrał ze światem batalię o swoją jednostkowość? Niewykluczone, przecież nasze życie składa się z takich małych, pozornych jedynie sukcesów. Uśpione miasto, uśpione obawy, uśpione demony. Czasem trzeba iść pod prąd.
Tak, pewnie poniesiesz odpowiedzialność za te chwile poza światem, poza czasem, poza przestrzenią. Pewnie niewielu zrozumie magię wybudzenia się w senności i znikomości świata. Ale jednego możesz być pewien – tego spaceru nie zapomnisz do końca życia.
3/03/2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mgła jest: zajebiaszcza...... ciekawa, interesująca, cudowna.....
OdpowiedzUsuń